Wybór warsztatu gwarantem poprawności wykonania regeneracji DPF
Jak powszechnie wiadomo, nie można wycinać filtrów dpf, dlatego też coraz więcej ludzi decyduje się na regenerację. Udają się do warsztatu i oddają swój filtr do regeneracji. I co potem? Co się z nim dzieje? Tym również powinniśmy się zainteresować. Jak dobitnie pokazała nam praktyka, ile warsztatów- tyle metod. Zdecydowana większość może spowodować nawet nieodwracalne uszkodzenie wkładu filtra. Może metoda ta będzie skuteczna raz, drugi, trzeci, ale w efekcie finalnym uzyskamy filtr pozbawiony swoich możliwość i tak zabity, że pozostanie nam tylko wymiana- jest to koszt (w zależności od modelu auta) od 3000 do nawet 11000 zł. Właśnie dlatego, w naszym interesie jest upewnić się, że ta usługa zostanie wykonana prawidłowo. Metodą królującą wśród mechaników samochodowych jest zdemontowanie takiego filtra i zalanie go silną chemią. Po takim zabiegu płyn jest wylewany, a filtr jest czysty. W tym momencie powinniśmy przedstawić, chociaż pobieżnie budowę filtra cząstek stałych. Jest on zbudowany z ceramicznego wkładu i metalowej obudowy. Wkład wewnątrz jest zbudowany z równolegle ułożonych względem siebie kanalików, naprzemiennie zaślepionych po obu stronach filtra. Ściana frontowa filtra z wyglądu przypomina nieco pole szachownicy.
Kanałami zatkanymi od strony wylotowej spaliny wpadają do filtra, a kanałami zatkanymi od strony dolotowej spaliny wydostają się do dalszej części układu wydechowego. Więc jak to się dzieje, że spaliny wydostają się z filtra, na pozór szczelnie zatkanego? Otóż kanaliki zbudowane są z węglika krzemu pokrytego tlenkiem glinu i tlenkiem ceru, a na nich osadzone są cząstki platyny i inne metale szlachetne (jak pallad, rod lub ruten). Kanaliki tak zbudowane są porowate, więc spaliny przedostają się między nimi, a szkodliwe substancje reagują z metalami szlachetnymi. Odkładają się one w filtrze i podczas wypalania wydostają się z układu jako nieszkodliwe dla naszego zdrowia i środowiska. Tak jest w teorii. W praktyce niewłaściwe użytkowanie takiego pojazdu powoduje, że taki filtr zabija się sadzą, popiołami, czy np. olejami. Właśnie przez użycie metali szlachetnych filtr jest taki drogi. Proces taki powoduje podanie zwiększonej dawki paliwa do cylindrów. W nowych autach takie czyszczenie nawet się sprawdza, ale im starsze auto, tym gorszy ten proces ma na nie wpływ. Paliwo nie zostaje do końca spalone w cylindrze, przedostaje się do skrzyni korbowej i miesza z olejem silnikowym, który traci swoje właściwości.
I właśnie dlatego jest tak bardzo podatny na nieprzebadaną, niewłaściwą chemię. Część tych metali reaguje na kwasy, część na zasady. Stosowanie środków chemicznych owszem, wyczyści filtr raz, drugi, ale po kilku razach filtr całkowicie straci swoje właściwości i już nic z nim nie zrobimy. Również nieumiejętne stosowanie chemii może spowodować, że środek ten rozpuszczając się w kanalikach połączy się z cząstkami sadzy i popiołów i zaklei kanaliki jeszcze bardziej. Stanowczo odradzamy tą metodę. Warsztaty mechaniczne stosują również wypalanie w trybie serwisowym. Polega ono na znacznym zwiększeniu obrotów silnika przy pomocy komputera diagnostycznego. W taki sposób sztucznie zawyża się temperaturę gazów wylotowych celem wypalenia sadzy. Przecież nie chodzi o to, żeby zakatować nasze auto. Poza tym jeżeli filtr jest zabity tylko sadzą, to uda się go wypalić, ale jeśli jest zatkany jeszcze popiołami i olejem- tego nie wypalimy. Przecież popiołu nie da się wypalić. Kolejną równie często stosowaną metodą jest wypalanie filtra w piecu. Sadza zalegająca w filtrze podczas spalania ulega rozpadowi i ulatnia się z filtra. Jak już wspomniano, popiołu jednak, nie da się wypalić. Jest on efektem: dodawania do paliwa środków wzbogacających, oparów oleju silnikowego.
Również filtry zabite sadzą w znacznym stopniu oraz olejem (np. po awarii turbosprężarki) nie wypalają się do końca. Jedyną zaletą tej metody jest wypalenie sadzy, natomiast wadami są nie wypalenie popiołów, duże ryzyko uszkodzenia wkładu ceramicznego filtra (w tym powierzchni kanalików, pokrytych metalami szlachetnymi), konieczność rozcięcia i ponownego zespawania filtra i duża czasochłonność. Najpewniejszą metodą regeneracji filtrów cząstek stałych jest czyszczenie strumieniem wody pod ciśnieniem wraz z przebadanym, certyfikowanym płynem. Usługa tak wykonywana jest na wysokiej klasy, certyfikowanych urządzeniach, dedykowanych właśnie do filtrów i katalizatorów. Lata badań i praktyki pokazały, że metoda ta jest bezpieczna dla filtra i skuteczna (przebadana skuteczność rzędu 98,5%). Dużą zaletą takiej usługi jest jej czas wykonania. Zdjęcie filtra z pojazdu, czyszczenie DPF, ponowny montaż i adaptacja (samochód musi traktować filtr jak nowy) to kwestia zaledwie kilku godzin. W przypadku wypalania w piecu ten czas to min. 12h. Właśnie dlatego nie tylko powinno nas interesować oddanie naszego auta do zakładu mechanicznego, ale i sposób wykonania usługi. Jeśli chcemy, aby nasz pojazd dalej dzielnie i niezawodnie przemierzał drogi powinniśmy dbać o prawidłowe jego serwisowanie.